12 grudnia 2022

Zlecenia dla Fabryki Gwiazd

Dziś zaczęliśmy dzień od klejenia i wycinania, w efekcie których stworzyliśmy śliczne gwiazdy. Każdy z nas zrobił jedną gwiazdę do udekorowania sali, a drugą do zabrania do domu.

To była istna fabryka! I okazało się, że nasza klasowa Fabryka Gwiazd otrzymała zlecenia, a przynajmniej tak zaczęła opowiadać nasza Pani. A my mieliśmy za pomocą klocków pokazać, jak te zlecenia zrealizować.

Najpierw zadzwonił klient, który poprosił o wysłanie do niego w jednej paczce 24 gwiazd. To było proste zlecenie i zrealizowaliśmy je wspólnie.

Kolejna klientka również zamówiła 24 gwiazdy, ale potrzebowała, aby zapakować je do dwóch paczek, po tyle samo. To zlecenie zrealizowała Oliwka. 

Następny klient także zamówił 24 gwiazdy, ale z zastrzeżeniem, aby były zapakowane do trzech pudełek i aby w każdym było ich po tyle samo. Realizacji tego zlecenia podjęła się Ola.

Ledwo zdążyliśmy z tym zamówieniem, pojawiło się kolejne - ponownie 24 gwiazdy, ale tym razem do zapakowania w cztery pudełka, znowu po tyle samo w każdym. To zlecenie postanowił zrealizować Olek.

Myśleliśmy, że to już koniec zleceń, ale gdzież tam! Kolejny telefon od klientki, która bardzo potrzebuje od nas 24 gwiazd, zapakowanych po tyle samo sztuk do sześciu pudełek. Skoro jest zlecenie, to trzeba brać się do pracy - tym razem wzięła się do niej Tosia.

Gdy tylko Tosia usiadła na miejsce, pojawił się kolejny klient, który prosił o 24 gwiazdy w ośmiu pudełkach po tyle samo sztuk. Kuba ochoczo zabrał się do realizacji tego zamówienia.

Gdy kolejna klientka poprosiła o 24 gwiazdy rozłożone po tyle samo do dwunastu pudełek, Natalka szybciutko zrealizowała jej zamówienie.

I już mieliśmy zamykać naszą fabrykę, gdy pojawiła się ostatnia klientka. Tak ładnie prosiła, żeby zapakować jej 24 gwiazdy do dwudziestu czterech pudełek, że nie mieliśmy serca jej odmówić. Jednak chcieliśmy już zamknąć nasz przyfabryczny sklep, więc to zlecenie zrealizowaliśmy błyskawicznie wspólnymi siłami.

Fajrant! Koniec pracy! Tak nam się przynajmniej wydawało... Jednak nasza Pani nie bez powodu każde zamówienie rysowała na tablicy. Miała w tym, jak się okazało, ukryty cel. Dowiedzieliśmy się, że to, co robiliśmy, w matematyce nazywa się dzieleniem i że działanie to zapisujemy za pomocą znaku w postaci dwóch kropek, położonych jedna nad drugą. Nadszedł czas na zrobienie notatki w zeszytach.

I tak do znanych nam już działań: dodawania, odejmowania i mnożenia, doszło czwarte działanie: dzielenie. I teraz już umiemy dzielić przez mieszczenie 😀

2 komentarze: